niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział 6.

No i jest rozdział 6. Kolejny, nie wiem, czy Wam się spodoba.
Jednak mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu.
Przepraszam za jakiekolwiek pomyłki i błędy.
Mam nadzieję, że jeszcze Wam się ta historia nie znudziła.
Serdecznie zapraszam do przeczytania i skomentowania.

Chciałabym także bardzo podziękować i przeprosić dwie, ważne dla mnie osoby.
@raajot i @oopsmyharreh  - Chciałabym, żebyśmy dobrze się dogadywały i nie kłóciły. Wybaczcie mi moją chwilową niedyspozycję do rozmowy i mój nieciekawy humor.
Jesteście dla mnie naprawdę bardzo ważne i wiem, że mogę na Was liczyć.
Mam nadzieję, że wiecie, że także możecie na mnie liczyć - zawsze i wszędzie, o każdej porze dnia i nocy.

________________________________________________________________________________


Nastąpił kolejny dzień. Piękny i słoneczny, co w Londynie nie jest oczywiście codziennością. Na ustach wszystkich zawitał uśmiech. Zapowiadał się naprawdę znakomity dzień. Jednak nie było wiadomo, czy wszystko rzeczywiście będzie tak piękne, jak miała zwiastować to pogoda.
Poprzedniego dnia Harry postanowił, że porozmawia szczerze z Zaynem na temat Lily i Alex. Chciał, żeby wszystko było okej, żeby niczego nie popsuć. Miał nadzieję, że wszystko da się w miarę logicznie poukładać, bez niszczenia komukolwiek życia i relacji, które były dość idealne i nieulotne.
Gdy tylko Styles się obudził, po cichu się ogarnął i poszedł do pokoju Zayna. Ubrany w grafitowy sweterek, z dość ładnie ułożoną burzą loków, w ładnych botkach, grzecznie zapukał do drzwi. Odczekał dosłownie chwilę, gdy otworzył mu już ogarnięty Zayn - o dziwo na tą porę, gdyż Zayn rzadko wstawał o godzinie 7 rano, zresztą tak, jak Harry.
Jednak Harry czuł, że to zwiastuje dobry moment, ponieważ nie chciał, aby Lily i Cher uczestniczyły w ich rozmowie.
- Hej, stary. Co tak wcześnie już do mnie wbijasz, co jest? - zapytał z zainteresowaniem mulat.
- No wiesz...chciałbym z Tobą poważnie porozmawiać. Moglibyśmy gdzieś wyjść i pogadać na osobności?
Zayn wyraźnie zaskoczony prośbą kumpla, oczywiście się zgodził i chwilę później, obaj znaleźli się w hotelowym barze. O tej porze było tam cicho i spokojnie, bez żadnych paparazzich w tle, więc mogli spokojnie porozmawiać.
- Zayn, ja... ja o wszystkim wiem. To znaczy... o Tobie, Lily i Waszej córce. - zmieszany Harry ewidentnie czekał na odpowiedź kumpla, który był zupełnie zaskoczony jego słowami, jednak po chwili był gotowy do rozmowy.
- Ale... skąd o wszystkim wiesz? Pewnie Lily Ci powiedziała, tak? Mam nadzieję, że jej nie zostawisz, bo jeśli ją skrzywdzisz, to nie wiem, co Ci zrobię. To wszystko wydarzyło się, zanim zaczęliście być razem, więc nie osądzaj jej źle, ani mnie też. Nie chcę, aby nasza przyjaźń się tak o, skończyła.
- Zayn, wiem o tym. Nie musisz mi niczego tłumaczyć. Nie chcę niczego niszczyć. Chciałbym Wam po prostu pomóc wszystko naprawić. I ściągnąć tu małą do Was.
Powinna się wychowywać przede wszystkim przy Lily, no i rzecz jasna, przy Tobie. Ale równie dobrze wiem, że to nie będzie takie proste, bo...Cher nic o tym nie wie.
Co zamierzasz z tym zrobić? - zapytał z wyraźnym przerażeniem w swoich ciemnych oczach, Styles.
- No wiesz, ja... chciałbym jej powiedzieć, ale...boję się. Kocham Cher i tak dalej, ale...nie chcę jej stracić. Ani małej Izzy. Do tego Lily jest dla mnie bardzo ważna, w końcu jest mamą Alex, nie chciałbym jej w żaden sposób skrzywdzić, jeśli rozumiesz, o co mi chodzi. 
- Wiem, wiem. Ale Cher powinna się dowiedzieć. Skoro ja się pogodziłem z tą sytuacją, to Cher też da radę, Zresztą to wszystko wydarzyło się, zanim Ty byłeś z Cher, i zanim ja byłem z Lily. To zwyczajnie nasze życie i powinniśmy żyć razem, w zgodzie. A Wasza córka powinna być tutaj - z Wami, a nie z Jill w USA. - stwierdził wyraźnie ździwiony całą tą historią wychowywania małej w Ameryce.
- Okej. Ja... ja to załatwię. Masz rację. Jeśli jestem ważny dla Cher, to mnie nie zostawi. A najważniejsze jest dobro Alex i Lily. One nie mogą przeze mnie cierpieć,
- Pomogę Ci. Tylko zrób to jak najszybciej. Ja ściągnę tu małą, a Ty załatw to z Cher, tylko stary - zrób to delikatnie. Wiesz, jaka ona jest wybuchowa. Do tego Izzy nie powinna odczuć tego wszystkiego, sama będzie miała starszą siostrzyczkę. A ja chcę pomóc Lily w wychowywaniu Alex, będę dobrym wujkiem, nie mam zamiaru zastępować jej ojca, którego ma i kocha. Ale nie pozwolę odejść Lily, więc wszystko musi być okej, rozumiesz? - dodał ze smutną miną Harry.
- Tak, tak. Okej, trudno. Raz się żyję. Idę porozmawiać z Cher. A Ty idź do Lily i wszystko obgadajcie, niech Jill przyleci tu z Alex. Niech wszyscy w końcu dowiedzą się, jak jest naprawdę. Nie możemy dłużej brnąć w te wszystkie kłamstwa. - dodał z uśmiechem na ustach Malik.
- Cieszę się, że się rozumiemy. Serio.
W tym momencie obaj odeszli od stolika i wrócili do swoich apartamentów. Harry - do Lily. A Zayn - do Cher.
Zayn z lekkim zmieszaniem, poszedł do łazienki, gdzie aktualnie Cher malowała się. Cher była lekko ździwioną miną Zayna, widziała, że coś jest nie tak i chciała, aby Zayn jej o tym powiedział.
- Cher, czy moglibyśmy porozmawiać? Proszę, przerwij na chwilę szykowanie się. Póki mała śpi, zdążymy pogadać.
- Zayn, o co chodzi? Coś się stało? - Cher z zaskoczeniem zadała to pytanie, jednak sama ostatnio chodziła nadal zmieszana, bo nie wiedziała, jak powiedzieć Zaynowi o tym, że Izzy to córka Zayna.
- Wiesz Cher. Mam nadzieję, że mnie zrozumiesz i przyjmiesz to ze spokojem, że dasz sobie wszystko wytłumaczyć. Ale chciałbym, żeby wszystko było nadal w porządku między nami, mimo tego, co mam Ci zamiar za chwilę powiedzieć. Nie chcę już dalej brnąć w te kłamstwa, pragnę żyć normalnie, z Tobą przy moim boku.
- Zayn! Mów o co chodzi, nie ukrywaj tego dalej, widzę, że coś nie jest okej. - stwierdziła Cher, ze smutkiem w swoich oczach.
- No więc... pamiętasz jak byłem z Lily podczas X Factor? A ona potem wyjechała i wróciła po jakimś czasie? No bo... my mamy córkę, ma 3 latka i nazywa się Alex. Początkowo nie wiedziałem o jej istnieniu, ponieważ Lily nie chciała niszczyć naszego związku - mojego i Twojego. Mała mieszka u mamy Lily, w USA. Ale nie potrafimy dalej żyć bez niej i żyć z tą wiedzą w ukryciu i nadal tam jeżdżąc w każdej wolnej chwili. - Zayn z przerażeniem czekał na to, co odpowie mu Lloyd.
- Zayn... to jest serio dziwne, pokręcone i tak dalej. Że tak to głupio ujmę, przyjmuję to na klatę. To było 3 lata temu, nie byliśmy wtedy razem. Tylko, czemu to ukrywałeś i nic mi nie powiedziałeś? Nie musiałeś tego ukrywać. Do tego... Izzy ma siostrzyczkę. Starszą. Na pewno będzie zadowolona. - dodała Cher, gdy ostro przęłknęła ślinę  poczuła, że nadal kłamie. Ale postanowiła, że nie może psuć teraz sytuacji już bardziej i wiedziała, że nie może teraz powiedzieć prawdy o Izzy. Niech wszystko się uspokoi - pomyślała Lloyd. Skoro teraz jest okej, to przyjdzie czas na poznanie prawdy o Izzy. Co za dużo to nie zdrowo na jeden raz. - nadal Cher myślała o wszystkim.
- Cher...nawet nie wiesz, jak bardzo Cię kocham. Ja...myślałem, że mnie zostawisz. Że nie przyjmiesz tego dobrze do wiadomości. Sądziłem, że mnie odrzucisz. Kurczę, kocham Cię nad życie. Jesteś najlepszą osobą, jaką w życiu poznałem. - powiedział wyraźnie zadowolony Zayn z widocznym uśmiechem na twarzy.
- Tak wiem, skarbie. Wszystko będzie okej. Nie martw się. Zadzwonię do MJ, żeby przyszła popilnować małej. A w tym czasie pójdziemy porozmawiać z Lily i Harry'm, żeby wszystko dobrze ułożyć, żeby Wasza córka, Alex, mogła tu być z nami, tak jak jest tutaj Izzy.
Lloyd, już ubrana i pomalowana, ubrana w brązowe botki i czarną bokserkę, wyszła do holu i zadzwoniła do MJ. Po 20 minutach, opiekunka zjawiła się na miejscu.
Mathilde Justine, dziewczyna w wieku Cher, widać że zupełnie zwyczajna i kulturalna, ubrana dość ładnie i skromnie, z uśmiechem na twarzy, zauważyła, że nie wszystko jest okej. Widziała, że coś się stało, pomyślała, że Cher powiedziała Zaynowi o Izzy. Jednak Lloyd zupełnie zbiła ją z tropu.
- Cher, czy Zayn dowiedział się o Izzy? Zostawił Cię? Nie płacz, proszę. Ja mu o niczym nie powiedziałam. Uwierz mi. - powiedziała zapłakana, średniego wzrostu, ciemnooka, z brązowo-kręconymi włosami dziewczyna.
- Nie, MJ. Nie. Zayn ma córkę z Lily, małą Alex. Ma 3 latka i mieszka w USA. Harry pogodził się z tym i chce, żeby ona zamieszkała tutaj, przy Lily i Zaynie.
Ale ja... wiem, że to za dużo. Nie mogę im teraz powiedzieć o tym, że Izzy to córka Harry'ego, wszystko popsułoby się jeszcze bardziej. Proszę, nie mów im o niczym, błagam. Zrozum mnie. Niech narazie wszystko się ułoży z Alex, niech tu zamieszka. Wtedy dopiero się ogarnę i powiem wszystkim prawdę o Izzy. - dodała zapłakana angielka.
- Cher, spokojnie. Ja... ja rozumiem. Wiedziałam o tym, od niedawna. Wybacz, że Ci nie powiedziałam. Ale nie chciałam wszystkiego jeszcze bardziej zamieszać między Wami. Wybacz mi, że chciałam powiedzieć Zaynowi o Izzy. Mam nadzieję, że mi wierzysz. - dodała z uśmiechem na twarzy MJ.
- Tak MJ, rozumiem. Dziękuję Ci. Naprawdę. Możesz teraz zostać z Izzy, prawda? My pójdziemy porozmawiać z Lily i Harry'm. - dodała spokojniejsza już Cher.
- Tak, nie ma problemu. Idźcie. I dogadajcie się. - dodała dziewczyna.
Chwilę później Zayn i Cher byli gotowi do wyjścia i poszli do apartamentu Collins i Stylesa. Wiedzieli, że wszystko musi być dobrze. Nawet Cher w to wierzyła. Wiedziała, że jeśli wszyscy dowiedzą się później o Izzy, to wszystko zapewne ułoży się lepiej, niż jeśli powiedziałaby o niej prawdę teraz.
Oboje ruszyli spokojnie korytarzem przed siebie i zapukali w drzwi pokoju swoich najlepszych przyjaciół, wtuleni w siebie i z uśmiechami na twarzy czekali, aż tamta dwójka otworzy im drzwi. 

4 komentarze:

  1. Piszę Ci to już chyba po raz setny, nie przepraszaj! Każdy ma przecież te złe chwile <3 Ja też nie chce się kłócić z Tobą o jakieś głupoty, bo nie chcę zniszczyć tej znajomości.
    A teraz przechodzę do rozdziału. Wszystko powoli się układa po jak najlepszej myśli. Oby nic tego nie zepsuło, np ta sprawa z Izzy. Ale skoro wybaczyli sobie sytuacje z mała Alex, to myślę, że i to się uda :)
    Teraz tylko czekać co wymyślisz w następnym rozdziale :) Czekam z niecierpliwością :*

    KC xx

    OdpowiedzUsuń
  2. No i jestem, przepraszam, że dopiero teraz. W dzień nie miałam wolnej chwili, a teraz znalazłam i przeczytałam.
    Rozdział jest dosyć ciekawy i zawiera dużo akcji. Cieszę się, ze pomału zaczynają wszystko sobie wyjaśniać i prostować, ale moim zdaniem Cher powinna od razu wyjaśnić sprawę z Izzy. Myślę, że Zayn lepiej by to przyjął teraz, a nie później. Mam jednak nadzieje, że bardziej życia im nie skomplikujesz ;)
    Życzę ci weny i czasu na pisanie ;)
    Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojeju... przynajmniej jedna sprawa się wyjaśniła. Ta łatwiejsza. Zastanawiam się co będzie dalej.
    @Irydda
    http://black-white-and-grey-angels.blogspot.com/
    PS Przepraszam że wcześniej nie komentowałam :/ problemy z internetem :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz za co kocham Cher? Za to ze wszystko przyjmuje na klate - jak to napisałas. Choć nie trudno jest zauważyć, że nadal dźwiga pewne ciężkie brzemie. Jednak myślę ze Harry i Zayn przyjmą, kiedyś, prawdę o Izzy w równie dobrym stylu co zrobiła to Lloyd względem Zayn'a i Alex ;)
    No, to teraz będę czekałA na dalszy ciąg przygód naszych bohaterów ^^
    Kocham cię xoxo

    OdpowiedzUsuń