I o to jest... rozdział 5. Kolejne rzeczy się zaczynają wyjaśniać i może... uspokajać?
Same zobaczycie :)
Liczę na konstruktywne opinie i komentarze z Waszej strony <3
I przede wszystkim chciałabym podziękować moim ukochanym @Real_Paradiise i @alekslloyd .
Dzięki Wam chyba odzyskałam trochę wiary w siebie i znalazłam w sobie trochę weny do dalszego pisania.
Dziękuję Wam za dobre słowa i za to, że jesteście.
Dziękuję, że mogę na Was zawsze liczyć <3
_________________________________________________________________________________
Tego samego dnia wieczorem, wszyscy postanowili uczcić to, że Niall i Jade zostali parą.
O tak, wszyscy byli z tego powodu bardzo zadowoleni. Jakby wszyscy tego momentu wyczekiwali od dawna. Co tej zakochanej dwójce wydawało się być wielkim zaskoczeniem, ponieważ nikt wcześniej nie starał się ich na siłę swatać. Może to i dobrze? Przynajmniej to była ich własna i szczera inicjatywa, to, że im się w końcu udało wyznać swoje uczucia i połączyć swoje serca.
Tego dnia wieczorem wszyscy zebrali się w Milkshake City - no tak, to miejsce nie wydaje się być eleganckie na taką okazję, ale to było jedno z ulubionych miejsc zarówno 1D jak i LM. Lubili tam się spotykać i świętować różne okazje. Obie paczki kochały te mleczne substancje, które były dla nich doładowaniem energii.
Jak przystało na dżentelmena, Niall postawił wszystkim po truskawkowym shake'u. Dlaczego po truskawkowym? Przypominał mu ten kolor o miłości, o szczęściu, a przede wszystkim o Jade.
Ta urocza dziewczyna była tak zapatrzona w niebieskookiego blondyna, że nie zauważała niczego innego, poza nim samym.
Ich uczucie było widać i czuć na kilometr. To zupełnie tak, jak było na początku związku Harry'ego z Lily.
Po spotkaniu, Harry i Lily udali się na romantyczny spacer po centrum Londynu. LIly ubrana w czarny płaszczyk i brązowe botki, z szarą czapką beanie na głowie, wyglądała prześlicznie. Przy boku Stylesa wydawała się być bardzo szczęśliwa, jakby zapominała o tym, że ma swoje drugie, ukryte życie. Dzięki Harry'emu stała się bardziej otwarta na świat, przestała się bać paparazzich i przestała być bardzo nieśmiałą dziewczyną. Co prawda nie lubiła imprezować, ale gdy już wybierała się na imprezę czy jakąś galę, to szła tam z przyjemnością, dzięki obecności Stylesa, który zawsze wydawał się jej być czymś w rodzaju opatrzności i ochrony.
W pewnym momencie Harry postanowił, że porozmawia z Collins. Że odważy się spytać o to, co się z nią ostatnio dzieje. Bał się, że coś jest nie tak, jednak nie wiedział, o co chodzi.
Harry, z lekkim grymazem na twarzy, zatrzymał się przy ławce w parku, nieopodal apartamentowca 1D. Złapał Lily w talii i uśmiechnął się do niej, na co ona odwdzięczyła mu się tym samym.
- Lily, chciałbym Cię o coś spytać, czy... możemy porozmawiać? Ale wiesz, tak... szczerze? Wiesz, czuję że coś nie jest okej. Czuję, że coś przede mną ukrywasz, ale boisz mi się o tym powiedzieć. Wiem, że to głupio zabrzmi, ale... boli mnie to. Przecież możesz mi zaufać. Wiem, że róznie między nami wszystkimi bywało i każdy z nas ma swoją przeszłość i swoje własne sprawy. Ale nie możemy się przed sobą chować i uciekać. Kocham Cię, całym sobą. Jesteś dla mnie najważniejszą osobą w moim życiu i chcę uczestniczyć w pełni w Twoim życiu. Proszę, powiedz mi, co się dzieje. Pomogę Ci, tylko... spróbuj mi zaufać.
W tym momencie Lily zaczęła głośno płakać. Harry bardzo się ździwił zachowaniem Collins, przytulił ją i pocałował tak, żeby poczuła, jak bardzo mu na niej zależy. Chciał jej pokazać tym pocałunkiem, jak bardzo ją kocha, chciał być bardzo delikatny i szczery.
- Collins, wiesz że Cię kocham. Co się dzieje? Nie każ mi się o Ciebie martwić. Nie zostawię Cię, nigdy. Bez względu na to co się stało i co się stanie. Dzięki Tobie moje serce chce bić. A ja cierpię, widząc Cię płaczącą i ukrywającą coś przede mną.
- Ale Harry... ja... Chciałabym Ci powiedzieć, ale... nie mogę. Wiem, jesteśmy razem już długo, ale jeśli się dowiesz, to wszystko się zniszczy i nie będziesz chciał mnie znać, a ja nie wiem, jak dam sobie radę bez Ciebie.
- Lily! Nie mów takich głupot, chyba... chyba już coś Ci na ten temat powiedziałem. Błagam, powiedz mi, o co chodzi! Nigdy, przenigdy Cię nie zostawię. Rozumiesz? - powiedział Harry z całą swoją skromnością i widocznym uczuciem, jakie czuł do Collins.
- Okej Harry, ale i tak wiem, że zaraz zostanę sama i wszystko się zniszczy. Nasz związek i nasze życie. Ale widocznie tak miało być, Harry. Ja... ja mam dziecko.
Mam córkę. Ale... ona się urodziła, zanim byliśmy razem. Ma 3 latka i ma na imię Alex. Mieszka z moją mamą, w USA. Tak wiem, teraz już mnie nienawidzisz. - dodała rozpłakana Collins i cała była rozmazana na twarzy.
- Lily! Czemu mi nie powiedziałaś? Czemu to ukrywałaś? Masz córeczkę? Czemu nie jest tu z nami, tylko tam? Kto jest jej ojcem? - Harry czekał na odpowiedź z wielkim wyczekiwaniem, a jego źrenice wyraźnie się rozszerzyły.
- No więc jeśli mnie jeszcze nie zostawiłeś, to teraz to zrobisz. Skoro Ci powiedziałam o Alex, to powinieneś wiedzieć całą prawdę. Jej ojcem jest... Zayn. Tak, nie przesłyszałeś się, Zayn. I on o tym wie. Zawsze razem do niej jeździliśmy i jeździmy, gdy mamy czas wolny. Wkręciliśmy się w wir kłamstw - ja przed Tobą i innymi, a Zayn - przed Cher i całą resztą. Wiem Harry, nie nawidzisz mnie. Ale Zayn na początku też nie wiedział o Alex, na niedługo przed rozwiązaniem się dowiedział i był wściekły, że nie wiedział. Ale on już wtedy był z Cher, a ja stąd uciekłam, żeby nie zniszczyć mu życia. I dlatego nie chciałam być z Tobą od razu. Bo była mała Alex. Gdy ją trochę odchowałam, to wróciłam. Tu, do Ciebie. Bo chciałeś ze mną być. A ja tak Ciebie okłamałam. Wiem, lepiej jeśli odejdę. Wybacz, Harry.
W tym momencie Lily wstała z ławki tak szybko, jak tylko potrafiła. Zaczęła szybko biec, między drzewami i innymi ławkami. Chciała jak najszybciej znaleźć się w apartamentowcu, spakować się i wrócić do USA. Wiedziała, że zniszczyła wszystkim życie. Jednak Harry pokrzyżował jej plany, od razu pobiegł za nią, wołał tak głośno jak tylko mógł. W końcu dobiegł do Lily i ją zatrzymał. Spojrzał jej głęboko w oczy i po raz kolejny ją pocałował. Tak delikatnie jak tylko potrafił. Objął ją w talii i mocno przytulił.
- Lily! Nie opowiadaj głupot. Co się wydarzyło, to się wydarzyło. Tego nie możemy zmienić. Ale to było kiedyś. Ważne, żebyśmy teraz wszystko naprawili i zapewnili Twojej córce jak najlepsze dzieciństwo. A ja... ja Cię kocham. Jesteś dla mnie wszystkim i pomogę Ci ją wychować. Nigdy Cię nie zostawię. Wiem, Alex ma ojca... Zayna. Nie chcę jej go odbierać, ale nie chcę stracić Ciebie. Będziemy ją wychowywać razem, tak żeby nikt na tym nie ucierpiał, a przede wszystkim ona, rozumiesz? Kocham Cię! - dodał Styles, bardzo szczęśliwy, gdyż wreszcie wszystkiego się dowiedział i nie musiał sam dociekać prawdy.
W tym momencie Harry wziął Lily za rękę, przytulił ją i oboje oddalili się do swojego pobliskiego apartamentowca. Harry chciał, aby ten wieczór upłynął obojgu spokojnie i bez większych wrażeń. Chciał pobyć sam z Lily i dowiedzieć się czegoś o przeszłości Lily, o jej związku z Zaynem, ale przede wszystkim chciał usłyszeć cokolwiek na temat życia małej Alex.
Gdy oboje znaleźli się w swoim mieszkaniu, ukrywali przed wszystkimi to, co miało miejsce kilka chwil wcześniej. Oboje udali się do swojego pokoju, usiedli na łóżku i rozpoczęli szczerą rozmowę.
- Harry, no więc... Jak wiesz, poznałam Zayna, gdy byliście w X Factor. Byliśmy razem szczęśliwi, ale chciałam studiować, a Zayn miał karierę na głowie. Więc postanowiłam, że wyjadę. Dopiero w USA dowiedziałam się, że zaszłam w ciążę. Nie chciałam niszczyć Zaynowi nowego związku z Cher. A wtedy pojawiłeś się Ty, ale bałam się powiedzieć Ci o wszystkim. Dlatego gdy wróciłam i odchowałam trochę małą, postanowiłam, że chcę być z Tobą. A co do małej... to mała mieszka z Jill. Wie, że jej tatą jest Zayn, w ostatni weekend oboje u niej byliśmy. Zayn obiecał jej, że wkrótce zabierzemy ją tu i będziemy ją wychowywać razem, ale osobno. Rozumiesz? Nie chcemy niszczyć tego, co mamy. Ja kocham Ciebie, a on Cher i małą Izzy. To wszystko. A Alex... to mała, urocza dziewczynka. Ma ciemne, brązowe włoski i ciemne oczy... po Zaynie. - dodała wyraźnie skruszona Collins.
- Lily... to wszystko jest takie... niezwykłe. Ta mała istotka, i to, że... jest tam, bez Was. Musimy ją tu ściągnąć. Jakoś dogadam się z Zaynem. Nie martw się. A o przeszłości... zapomnijmy. Da się wszystko naprawić, tylko musimy tego wszyscy chcieć. - Harry przytulił Lily i zobaczył, jak Lily pokazuje mu zdjęcie małej Alex.
Sam wzruszył się i zapłakał.
- Kocham Cię, Harry. Gdybym wiedziała, to już dawno bym Ci o wszystkim powiedziała. Jesteś najwspanialszym chłopakiem na świecie.
W tym momencie, Lily pocałowała chłopaka i głęboko się w niego wtuliła, dziękując mu tym samym za to, że wciąż jest dla niej wsparciem, tym, na które zawsze i wszędzie będzie mogła liczyć, o każdej porze dnia i nocy.
Dziękuje ci mój Ludwiczku za dedykacje! <3 Naprawdę nie masz za co dziękować! Po to tu jestem i zawsze będę. Więc jak coś się będzie działo to wal, choćby nie wiem co! Zawsze znajdę dla ciebie chwilę. Jak ci mówiłam - Nie pozbędziesz się mnie! :**
OdpowiedzUsuńAww <3 Jaki cudowny rozdział! No i właśnie to utwierdza mnie tylko w moich słowach. Mówiłam ci, ze stworzyłaś piękną historię i szalenie oryginalną! No kurcze i to jest cudowne. Jak doszłam do momentu kiedy Hazz zaczął zadawać tą masę pytać sama zaczęłam się stresować i czułam ogromną gulę w gardle. Jakbym sama go oszukała. Tak dobrze to opisałaś. A Hazza? Zachował się tak jak powinien. Tak sie cieszę, że stara się ją zrozumieć i nie dorzucił od razu. To takie piękne. Kurde chciałabym takiego chłopaka - ale ja i tak jestem oddana matematyce <3 haha (miłości nie ma. jest matematyka!)
Jestem pod ogromnym wrażeniem, bo ten rozdział ukazuje tylko to, ze jest rozwijasz. Twoje opisy stają się coraz lepsze i lepsze. Aż strach pomyśleć co będzie jak naprawdę się rozkręcisz!
Życzę ci niekończącej się weny i aby twoja wiara w siebie trochę urosła! Bo jesteś wspaniałą osobą, nie zapominaj o tym <3
Kocham Cię mój Ludwiczku <3
Jak ja się cieszę, że Lily w końcu powiedziała Harryemu prawdę! Rany! TYLE SZCZĘŚCIA. To znaczy, no. Szczerość w związku powinna być !
OdpowiedzUsuńDobrze wiesz, ż zawsze będę cię wspierać. ZAWSZE! Powinnaś w końcu uwierzyć w siebie, bo to daje siłę.Uwierz mi, wiem, co mówię.
Kocham cię xx
I czego ta Lily się obawiała, co? Za kogo miała Harry'ego? Przecież on nie należy do tego typu facetów, którzy pozostawiają swoją partnerkę jak ta tylko powie mu o czymś prawdę.. Tak go tutaj przedstawiłaś i bardzo mi się spodobało jego zachowanie. n jest taki uroczy, jak go nie kochać :) Lily jest szczęściarą, że ma go przy sobie. Ciekawe jak mała Alex będzie się zachowywać w stosunku do niego :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział i proszę mi nawet nie myśleć o zakończeniu pisana, bo Ci na to nie pozwolę!
KC xx
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego wątpisz w swoje opowiadanie. Jak na pierwsze, które piszesz, jest naprawdę dobre! I zawsze będę Ci to powtarzać, ponieważ zależy mi nie tylko na Gonna Live My Own Life, ale i na Tobie :)
OdpowiedzUsuńHahahah, ten wieczór z shake'ami był przesłodki. Truskawkowy - kolor miłości. Wiedziałam, że to dobry wstęp do jakichś decydujących momentów i nie pomyliłam się! I jestem naprawdę zadowolona, że Lily wyznała prawdę Harry'emu, no bo ile można tak żyć? Jego postawa totalnie mnie zaskoczyła, ale pozytywnie. Kocha ją tak bardzo, że chciałby nawet sprowadzić Alex do Londynu, coś cudownego! Wiedziałam, że jest świetny, w końcu to mój ukochany chłopak :D Aż jej zazdroszczę, eh... Tylko co z tymi dziwnymi, niezidentyfikowanymi uczuciami do Malika, co? Bo ja tu jeszcze i tak komplikacje wyczuwam :P
Teraz tylko jestem ciekawa, co zrobi Cher ze swoją tajemnicą i wprost nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Kocham <3